sobota, 22 stycznia 2011

"Pierwszy krok dziecka to jego pierwszych dziesięć upadków"

Początki są zawsze trudne, tak samo jak długie i nudne są wstępy. Nazywam się Daniel, mam dwadzieścia lat i jestem studentem drugiego roku dietetyki na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Już od dłuższego czasu zabierałem się do napisania mojego pierwszego posta na blogu - najpierw jednak planowałem jak ma wyglądać graficznie całe to internetowe przedsięwzięcie, potem idąc zabłoconą ścieżka na tramwaj, zastanawiałem się, o czym miałbym pisać i czy kogokolwiek interesowały by moje piśmiennicze bzdury. Suma summarum zasiadłem dziś przed moim szybko przegrzewającym się laptopem i zdecydowałem coś wyskrobać.

Na samym początku chciałbym ukierunkować tematykę prowadzonego przeze mnie bloga. Będę pisał o sobie i wierzę, że nikt nie odbierze tego jako wyraz mojego narcyzmu czy też innego mądrego słowa, które powinienem napisać w tym miejscu. Chciałbym dzielić się z wami moimi mniej bądź bardziej ciekawymi doświadczeniami, czy też po prostu móc opowiedzieć o nowej piosence usłyszanej w radiu, książce łapczywie dokończonej w pociągu, o filmie, który mnie naprawdę zauroczył. Czasami marznąc w autobusowym fotelu przepełniają mnie tak absurdalne, tak abstrakcyjne myśli, że z pełną świadomością i poczytalnością muszę stwierdzić: "Daniel, masz coś z banią!". I o tym również chciałbym pisać i rozmyślać. O "baniach" innych ludzi, o moich spostrzeżeniach i od razu przyznaję się - lubię (nie chcę użyć słowa "obgadywać") krytykować ludzi, którzy stają mi na drodze. Nie uważam tego za niestosowne. Dawanie upust swoim emocjom jest najprawdopodobniej najlepszym remedium na psychozę, nerwozę i neurotyzm.

Po drugie, od czasu do czasu moje rozmyślania wzbogacone będą zdjęciami czy też filmikami. Nie chcę tworzyć żadnego photobloga - zarówno do profesjonalnego fotografa, jak i do rozentuzjazmowanego dzieciaka, który wstawiając miliony identycznych zdjęć, cieszy się każdym monosylabicznym komentarzem, mi zdecydowanie daleko. Ówczesny "photobloging" przeraża swoim prymitywizmem, różem i aspartamowym słodzikiem (choć nie przekreślam wszystkich stron - znam kilka naprawdę fajnych, prostych i nie przekoloryzowanych). Jak dogadam się z Panem Wena to opublikuje również niektóre z moim miernych prac... a propos twórczości - tytuł posta nie jest nieprzypadkowy i wyrwany z internetowego zbioru czułych sentencji i aforyzmów. Pierwszy krok dziecka to jego pierwszych dziesięć upadków . Kiedy miałem piętnaście lat pisałem wiersze i wierzyłem, że kiedyś uda mi się wydać mały zbiór, który nazywałby się właśnie tak. Twierdzę, że myśl ta jest dosyć uniwersalna i mogę przypisać ją do mojego bloga.

Na sam koniec pragnę wyjaśnić niektóre już pewnie niektórych denerwujące akcenty bloga. Adres strony zbudowany jest ze słów violent-unrest-of-nostalgic - może brzmi to nieco pompatycznie, ale w języku angielskim wszystko brzmi o wiele lepiej. Lubię język angielski, ten akcent i słowa, które wydają się wręcz zaklęciami. Podobnie jest również z phoenixowanym tytułem...
Teraz już zmykam spać.

8 komentarzy:

  1. Zapomniałeś dodać +1 wierny czytelnik. ;)
    Już jesteś w ulubionych, zresztą jak zawsze to z Tobą i mną jest :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;) Napewno będę stałą czytelniczką :)
    Pozdrowienia, Werka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Danielu (haha, lubię Cię czasami senerwować :D).
    Wszystko jest super,będę wchodzić jak najczęściej i napewno nie zabraknie kolejnych komentarzy ode mnie ;).
    Pozdrowionka ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. uh Daniel.. ;)

    czekam na Twoje artukuły (zdjęcia ^^) :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Z niecierpliwością będę oczekiwał każdego nowego wpisu, aby przekonać się, czy prawdą jest to, co czasem, jak sam mówisz, myślisz: "Daniel, masz coś z banią!"^^ Możesz się spodziewać mojej częstej obecności! Mam nadzieję poznać wszystkie szczególiki kłębiące się w Twojej głowie:D Daniel, daj czadu^^

    OdpowiedzUsuń
  6. czas pokazać światu na co Cię stać:D
    Twoja K.W. :p

    OdpowiedzUsuń
  7. Melduje się kolejna stała czytelniczka :) Bardzo przyjemny wystrój wnętrza i ciekawa pierwsza notka. Pozostaje cierpliwie czekać na kolejne. Olena.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak widzę (czytam) środki komunikacji miejskiej nastrajają do przemyśleń ;)
    Ale nie spodziewałam się że pisywałeś wiersze :)
    A dzisiejsze, tak modne, typowe photoblogi.. różny poziom.. Mój subiektywny stosunek do zdjęć to przede wszystkim utrwalanie miłych chwil. Ale artystyczne podejście też jest światu potrzebne :)
    Według mnie fajne jest to, ze nie zamykasz się w ramy jednego "stylu" i planujesz różnorodność. To jest to! :)
    I jak już dużo osób pisało wyżej - czekam na ciąg dalszy i trzymam kciuki za regularność! :)

    OdpowiedzUsuń